poniedziałek, 29 października 2012

Apel do alterszczytu

   

   Jesteśmy świadkami historycznego zwrotu, który dzieje się na naszych oczach w Unii Europejskiej. Europejscy politycy, szczególnie ci zasiadający w Komisji Europejskiej, Radzie ECOFIN i Europejskim Banku Centralnym, korzystają z obecnego kryzysu ekonomicznego, by narzucić porządek neoliberalny, który stanowi przeciwieństwo Europy demokratycznej, socjalnej i ekologicznej.

   Oblicze Europy zmienia się, co przynosi poważne konsekwencje dla obywateli Europy, jak i samego projektu, jaki przyświecał powstaniu Unii Europejskiej. Ta „cicha rewolucja” - jak to określił sam M. Barosso – przebiega drogą zmian prawno-instytucjonalnych bez precedensu: nieustające tworzenie reguł w dziedzinie budżetu i płac, wzmacnianie sankcji oraz coraz większy automatyzm w ich stosowaniu, obowiązek wpisywania tych reguł na fundamentalnym poziomie legislacji europejskiej albo narodowej (traktaty, konstytucje...). Przyczyniają się one do wzmocnienia władzy Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej i Rady ECOFIN. Parlament Europejski – jak to sam przyznał jego aktualny przewodniczący – służy w najlepszym razie do rejestrowania decyzji szefów państw.

   Traktat na temat „stabilizacji, koordynacji i zarządzania”, wydany przez Radę Europy 30 stycznia 2012 roku, radykalizuje rygoryzm budżetowy, podczas gdy obecny kryzys, porównywalny z tym z lat 30. minionego wieku, ale wzmocniony przez niespotykane dotąd zniszczenie środowiska naturalnego, wymagałby raczej ochrony zatrudnienia oraz inwestycji publicznych. Komisja Europejska będzie miała prawo wtrącania się w tak podstawową dla demokracji zasadę polityki państwowej, jaką jest budżet, jeśli uzna, że dotychczasowe działania nie są zgodne z jej wizją oraz Rady ECOFIN.

   Adoptując ten traktat, europejscy politycy odrywają się od rzeczywistości. Liczne szczyty europejskie nie przyniosły żadnego rezultatu w sprawie „odzyskania zaufania rynku” i rozwiązania kryzysu w strefie euro. W Europie zanosi się na kolejny kryzys bankowy: polityka oszczędności, prowadzona równocześnie we wszystkich krajach, spowoduje powszechną recesję i przyczyni się do coraz gorszej sytuacji społecznej w krajach europejskich, poczynając od krajów na obrzeżach strefy euro. W Grecji dług publiczny, bezrobocie, ilość samobójstw – rosną w alarmującym tempie.

   Obywatele mają prawo mają prawo zadać sobie pytanie, czy te zabiegi nie maskują innej strategii: skorzystania z kryzysu, a nawet pogłębienia go w celu stworzenia kolejnego reżimu za cenę praw socjalnych i demokratycznych («never waste a good crisis»)

   Te działania stanowią największy zamach na demokrację, jaki Europa przeżyła od czasu pierwszej wojny światowej. Obywatele europejscy są ofiarami polityki, która nakłada na nich kary, podczas gdy każdy z nich wie, że ten kryzys został głównie spowodowany przez banki, rynki finansowe oraz polityków, którzy powinni zająć się ich kontrolą. Ten karzący neoliberalizm podwójnie zagraża demokracji: poprzez autorytarne nakazy (gdy Jean-Claude Trichet, nadal prezydent Banku Europejskiego wysyła list do włoskich władz, żeby przyśpieszyć cięcia budżetowe i gdy z poparciem Trojki technokraci przejmują władzę w Grecji i we Włoszech...); ale także pośrednio poprzez doprowadzania do powstawania nacjonalizmów, antyeuropejskich i antydemokratycznych ruchów politycznych (we Francji, na Węgrzech, w Finlandii etc.).

   My mówimy „dość już tego!”. Nie akceptujemy więcej takiej polityki, która kpi z demokracji i która już teraz pogrążyła Europę w wyjątkowo ciężkim kryzysie. Znów budzi ona ksenofobiczne demony, choć stworzenie wspólnej Europy miało je wyrwać z korzeniami. My chcemy ulepszyć społeczny model Europy i bronić narodów, a nie banków, wielkich korporacji i ich głównych akcjonariuszy.

   Wymaga to innej polityki, a także innego spojrzenia na instytucje europejskie i traktaty. Nie może to być polityka coraz twardszego i karzącego neoliberalizmu, ale zmierzająca do odzyskania demokracji. Takie alternatywy istnieją. Jedyne, czego brakuje w dzisiejszych czasach, to odpowiedniego stosunku sił, potrzebnego do skonkretyzowania tych alternatyw i stworzenia projektu politycznego, który skierowałby Europę na drogę demokracji, postępu społecznego i ekologicznego. Alterszczyt, do którego zwracamy się z tym apelem, będzie pierwszym stopniem do osiągnięcia takiego celu.